niedziela, 29 maja 2016

Pęknięta gumka - czyli słów kilka o słomianym zapale...

Motywacja - większość z nas wie o co chodzi. 
Pisałem o niej już wielokrotnie m.in. tu: Motywacja zewnętrzna i tu: Motywacja wewnętrzna
Wiemy, że ciężko jest ją w sobie odnaleźć oraz jak ciężko jest ją utrzymać i właśnie na tym skupię się tym razem. 

Chodzi mi o  tzw. "słomiany zapał" - o gumce będzie później :)




Podejmujemy próby - często nie przychodzi nam to łatwo, i gdy nie osiągamy sukcesu odpuszczamy, już po pierwszej próbie. Nie szanujemy wysiłku, który musieliśmy włożyć w samo podjęcie próby (które dla wielu osób jest mimo wszystko sukcesem same w sobie). Idealnym przykładem są postanowienia noworoczne. 
Przypomnijcie sobie jakie mieliście w tym roku - bieganie? odchudzanie? nauka języka? 
I co jesteście już szczupłymi biegaczami mówiącymi po francusku? 
Zapał był jak co roku, szybko się podpalił i spalił - jak przysłowiowa słoma.

Co sugeruję? 




Po nieudanej próbie dajmy sobie chwilę na dojście do siebie, nie porzucajmy tego co nie wyszło. Może innym razem będzie łatwiej - uszanujmy to, że spróbowaliśmy raz i próbujmy ponownie. Zmieniajmy sposoby osiągnięcia celu, ale nie przestawajmy próbować. 
Do tego Was zachęcam :) 

W coachingu niezwykle ważna jest wizja celu, którą ma nasz klient. To właśnie ta wizja często nie pozwala mu zrezygnować z raz obranego celu. 
By uniknąć tytułowego słomianego zapału możecie wykorzystać m.in wizualizację przed podjęciem próby (o wizualizacji pisałem tu: Wizualizacja) lub posłużyć się kotwicą (o kotwicach pisałem tu: Kotwice)

Podzielę się z Wami moją prostą historią z dnia dzisiejszego - czyli pęknięta gumka na którą czekacie od początku wpisu :) 




W kółku od wózka strzeliła nam dętka (dętka jest z gumy, więc tak pękła nam gumka - dla rodziców nabiera to po prostu innego znaczenia :P). Nigdy nie wymieniałem dętek, więc było to dla mnie wyzwaniem. Może się wydawać dla wielu z Was, że co to za wyzwanie, więc od razu tłumaczę - nie cierpię robić takich rzeczy :) Można powiedzieć, że mam dwie lewe ręce do tego typu prac. Mimo wszystko podjąłem próbę. Zdjąłem oponę, wyjąłem dętkę, kupiłem łatkę, założyłem i napompowałem (tylko moja Żona wie ile mnie to kosztowało :P). Zadowolony z siebie już podczas pompowania usłyszałem dźwięk którego nie chciałem słyszeć - dętka strzeliła ponownie (ehhhh). 

Mimo wszystko nie poddałem się  i podjąłem próbę tym razem w inny sposób. Zabrałem ze sobą całe koło, poszliśmy na spacer do Decathlona (małą zamotaliśmy w chustę więc wózek był niepotrzebny). Tam jest serwis rowerowy. Zapytałem Pana czy mają takie dętki i czy je wymieniają - okazało się, że tak :) Panowie zrobili mi to w 5 min (ja wcześniej mordowałem się co najmniej 30 - w moim odczuciu były to co najmniej 3 godziny...). Przy okazji zaliczyliśmy spacer z małą :) Cel osiągnięty tylko inną drogą. A mogłem przecież tym rzucić po pierwszej próbie i tak bylibyśmy bez wózka... 

Na koniec jeszcze kilka słów do wszystkich Żon:



Jeżeli mąż obiecał, że zamontuje okap/półkę/inne to nie trzeba mu o tym przypominać co pół roku...
On codziennie podejmuje ciężką próbę, by się za to zabrać. Myśli o tym, analizuje sytuację.
Doceńcie wysiłki, wytrwałość i czekajcie.
Mąż jest osobą z nieskończoną wytrwałością i któraś próba na pewno się powiedzie, a Wasz wymarzony okap/półka/inne w końcu zawiśnie.


Pozdrawiam!

piątek, 27 maja 2016

Słowa Których Nie Wolno Wypowiadać cz. I

Od 5 miesięcy jestem tatą i ciągle dowiaduję się czegoś nowego. Niektóre rzeczy powodują w następstwie pewne przemyślenia, którymi chciałbym się z Wami podzielić.

Chodzi mi o słowo "POWINNA".



To słowo "powinno" być zakazane, już śpieszę tłumaczyć dlaczego.

Od innych usłyszeliśmy je w przeciągu 5 miesięcy tysiące razy, przy różnych sytuacjach:

"Powinna jeść co 3 godziny", "o tej godzinie to już dawno powinna spać", "nie powinniście jej tak rozpieszczać", "powinna przesypiać całą noc" (tego zdania nienawidzimy najbardziej :P), "nie powinna się tak prężyć", "nie powinna tak ulewać",  i tak mogę wymieniać tak długo, aż powinniście stwierdzić, że chyba przesadzam :)

Odkąd zacząłem na nie zwracać uwagę słyszę je wszędzie - w pracy, na ulicy, na zakupach itd.

Dlaczego to jedno słowo powinno być zakazane?



Ponieważ ocenia, ponieważ coś narzuca a tego nikt nie lubi.
Zastanawiam się nad nim już od jakiegoś czasu i nie umiem go przypasować do jakiejś pozytywnej sytuacji, tak by niosło ze sobą dobrą energię.

Wszem i wobec chciałbym Ci ogłosić: Nic nie powinieneś.

Jeżeli ktoś używa wobec Ciebie tego sformułowania to zadaj sobie pytania:
"Czy naprawdę?"
"W jakim celu?"
"Co to tak naprawdę dla mnie oznacza?"

Nie dajmy się zaszufladkować jednym prostym słowem.

Zachęcam Was również do analizowania jakich słów używacie w rozmowach ze swoimi dziećmi, rodziną, znajomymi, pracownikami. 

Czasami zupełnie bezmyślnie możemy kogoś zranić...

Co o tym myślicie, jaki jest Wasz stosunek do Słowa Którego Nie Wolno Wypowiadać? :)

Na koniec to myślę sobie, że zrobię z tego cykl o Słowach Których Nie Wolno Wypowiadać.
Następne o którym napisze będzie MUSISZ.
Z tym, że muszę się nad nim jeszcze zastanowić :)