poniedziałek, 14 grudnia 2015

Batman, Iron Man, Zorro, Lord Vader. W czym jesteś do nich podobny?

Wszyscy nosimy maski. 

Nie ma znaczenia czy jesteś ekstrawertykiem uwielbiającym grać pierwsze skrzypce na wszystkich imprezach czy może introwertykiem, który ze wszystkich ludzi najbardziej lubi swoje koty :) 



Maski zakładamy do pracy, do szkoły, do kościoła, na zakupy. Czasami udaje nam się je ściągnąć w domu. Czasami nie, bo niektóre tak już do nas przywarły, że nawet o nich nie myślimy. 

Czym są maski?

Maski to nasze zachowania, które pokazujemy innym. To nasze myśli, które wypowiadamy na głos - inne niż te, których nie chcemy na głos wypowiedzieć. Maski to my wykreowani w zależności od sytuacji, dostosowani do danej chwili - inni niż naprawdę, ukrywający swoje prawdziwe oblicze z różnych powodów.

Kiedy przywdziewamy maski pierwszy raz?




Wszystko zaczyna się w dzieciństwie, kiedy to rodzice dbając o nas, mimowolnie zakładają nam maski. Np. "maskę zachowuj się w kościele" kiedy Ty masz 5-6 lat i w kościele najchętniej pobawiłbyś się w chowanego. Po wielu upomnieniach w końcu zakładasz maskę i udajesz, że Ci się tam podoba. Ta sama sytuacja przy obiedzie rodzinnym. Rodzice znowu próbują założyć Ci maskę "nie rób tego" albo "masz się zachowywać tak i tak bo inaczej". I Ty jako dziecko musisz się podporządkować zakładając maskę "grzecznego dziecka". Oczywiście rodzice nie robią tego celowo i specjalnie, co więcej wiele masek, które zakładamy w późniejszym życiu, a są nam do tego zupełnie niezbędne, zostały nam przekazane właśnie przez rodziców. Naśladując rodziców i bliskich, czy generalnie dorosłych, nabywamy te wszystkie maski niezbędne do funkcjonowania w dzisiejszych czasach. Uczymy się jak zachowywać się przy stole, jak traktować kobiety, jak zwracać się do starszych, co zrobić gdy jest nam smutno a nie możemy tego pokazać w towarzystwie, jak okazywać wdzięczność, jak się uśmiechać. Można tak wymieniać i wymieniać. Chcę tu podkreślić, że maski chowają nasze prawdziwe myśli i prawdziwe zachowania. Przykład: jeżeli uważasz, że kobieta ciężarna nie jest uprzywilejowana a mimo wszystko ustępujesz jej miejsca w autobusie to nakładasz maskę "dobrze wychowanego mężczyzny/kobiety". Jeżeli na każdą prośbę o pomoc zawsze odpowiadasz twierdząco a wcale nie masz ochoty pomagać to zakładasz maskę "pomocnego kolegi/koleżanki". 

Strachy na lachy - ściągamy maski?

Zastanówmy się co by było gdybyśmy te wszystkie maski z siebie zdjęli. Kim byśmy wtedy byli? Jakbyśmy się zachowywali? Co byśmy robili? Czego byśmy nie robili? Jakbyśmy się nie zachowywali? Kim byśmy nie byli? Zadajmy sobie pytanie jak się czujemy sami ze sobą. Co o sobie myślimy, gdy zakładamy na siebie konkretne maski? Czy na pewno po raz kolejny odpowiem tak, gdy ktoś mnie poprosi o pomoc? Bo przecież muszę ubrać maskę "pomocnego". Jak będę się czuł, gdy odpowiem w takiej sytuacji nie? 



Zachęcam do chwili refleksji nad tym kim jesteśmy, jakie maski nałożyliśmy by ukryć prawdziwych siebie przed bliskimi, przed społeczeństwem. Czy jest nam dobrze w maskach, które nosimy? Jeżeli tak to czy na pewno są to maski? Jeżeli nie to czy chcemy je ściągnąć? Czy chcemy zamienić jedne maski na inne? 

Znam wielu ludzi, którzy są "oazą spokoju" a w duchu często się w nich gotuje. Inni z kolei są najlepszymi przyjaciółmi wszystkich ludzi a tak naprawdę ich nienawidzą, gardzą nimi, mają ich dość. Niektórzy wiecznie się uśmiechają a w duchu jest im smutno bo czują się samotni.

Czy można coś z tym zrobić?

Nie wiem. Nie wiem czy warto, czy coś by to dało, czy coś by się zmieniło. Nie wiem dlatego, że to pytanie musicie zadać sobie sami. Możecie to zrobić podczas sesji coachingowych, możecie to zrobić podczas chwili refleksji w wannie. Możecie to zrobić słuchając ulubionych piosenek. Ja zachęcam Was do tego by choć na chwilę się nad tym zastanowić. Samo uświadomienie sobie tego jakie maski posiadamy w swojej kolekcji może nas zmotywować do tego by część z nich wymienić. 

Kreowanie swojej marki - co dają nam maski.



Dzięki maskom możemy osiągać rzeczy, o których bez nich moglibyśmy tylko pomarzyć. Introwertyk, od którego wymaga się kontaktów z innymi musi się dostosować, jeżeli chce awansować w hierarchii korporacyjnej. I tak jest miły, towarzyski, zabawny, często inicjuje rozmowy przy kawie. Ekstrawertyk z kolei musi czasem zwolnić i skupić się na szczegółowej analizie raportów, bo bez tego też nie osiągnie sukcesu. On z kolei zamiast zgodnie z sobą być duszą towarzystwa w biurze siada przy laptopie i wiele godzin "ślęczy" nad niezbędnymi raportami. Na początku związku m.in. dzięki maskom jesteśmy w stanie "utrzymać" ten związek na dłużej. Dopiero po jakimś czasie pokazujemy jacy jesteśmy naprawdę, ale dzieje się to dopiero gdy w 100% zaufamy drugiej połówce. 

Skąd się wzięły maski?



Dzisiejsze czasy wymagają od nas noszenia różnych masek, ale nie jest to coś co powstało w dzisiejszej cywilizacji. Ludzie od zawsze nosili maski. Już starożytni grecy na czasy występów przybierali różne maski, w których grali. Maski są nieodzowną częścią polityki. Kierują nami od czasów, gdy przestaliśmy bazować tylko na schemacie "bodziec - reakcja", które w starożytności pozwalały przeżyć, gdy gonił nas głodny lew. W dzisiejszych czasach schemat"bodziec - reakcja" nadal funkcjonuje, ale nie jest już nam niezbędny do życia, a przynajmniej nie we wszystkich aspektach. Wiele szkoleń uczy nas dzisiaj w jaki sposób obejść naturalne reakcje jakie następują w naszym organizmie. Uczą nas jakich masek powinniśmy użyć w danej sytuacji:
Co zrobić gdy ktoś nas bardzo zdenerwuje? Zareagować instynktownie złością, grymasem twarzy, czy może tak jak uczyli na szkoleniu zachować się asertywnie i powiedzieć o swoich uczuciach, ale zupełnie obiektywnie skupiając się na faktach? 


A Wy jakie maski nosicie na co dzień?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz