czwartek, 19 marca 2015

Gdzie jest mój hajs?! Czyli jak znaleźć motywację do skutecznego oszczędzania?



Każdy z nas miał tak, że oszczędzał po czym okazywało się, że fundusze gdzieś wyparowały.
Często mamy też tak, że chcemy zacząć oszczędzać, ale jakoś tak nie wychodzi..

Jak inni to robią, że potrafią mieć odłożone fundusze na spełnienie swoich marzeń?
Jak to się dzieje, że potrafią kupić wymarzony produkt za gotówkę, którą odłożyli?

Nie wiem jak to robią inni, ale podzielę się z Wami tym jak robię to ja.
Nie będę się rozpisywał o sposobach skutecznego oszczędzania, napiszę o tym jak znaleźć motywację by porostu to robić i jak utrzymać tą motywację przez cały proces.
Opiszę sposób, który wykorzystała na mnie moja Żona.

Jakiś czas temu znalazła "fajny sposób na oszczędzanie" - do słoika (oczywiście musi być "taki ładny") wrzucasz każde 5 zł, które masz w portfelu. Zapewne tak samo będzie się to sprawdzało przy innych nominałach, ale to już sami musicie zdecydować i przetestować.
Sposób niby prosty, nic skomplikowanego, tylko że..
Przez pierwszy miesiąc wrzuciłem do niego może z 2 piątki (moja Żona w tym czasie wrzuciła znacznie więcej).

Co się stało, że nie wrzucałem, oszczędzałem? - Nie miałem motywacji, wyraźnego celu!

Wszystko zmieniło się w chwili, gdy Żona powiedziała mi, że zbieramy na PlayStation lub Xbox'a.
Od tego czasu regularnie piątki znajdują się w moim portfelu (i to w cale nie jest tak, że chodzę rozmieniać kasę na te 5 zł :)) a z portfela trafiają do słoiczka.

Jak to się stało?

Zadziałała tu ta sama zasada, która idealnie sprawdza się podczas sesji coachingowych - zasada wizualizacji. Jest to niezwykle potężne narzędzie, które działa na naszą podświadomość.
Wyobrażając sobie nasz "obiekt marzeń", na który zbieramy fundusze powodujemy, że podświadomość od razu zaczyna robić wszystko by to marzenie zostało spełnione.

Przykład:
Podświadomie w sklepie płacisz tak, by Pani sprzedawczyni wydała Ci właśnie to 5 zł.
(czasami oczywiście robimy to całkowicie świadomie, ale o tym cicho ^^)

Opiszę w skrócie jak to działa:

Instrukcja działania narzędzia, które roboczo nazwijmy "Gdzie jest mój hajs?!":

1. Zastanów się na co chcesz zbierać. 

By Ci to ułatwić podam Ci kilka pomocniczych pytań:

  • Co w tej chwili jest mi najbardziej potrzebne a zebranie na to funduszy zajmie kilka miesięcy?
  • Jaka rzecz kupiona za uzbierane fundusze sprawi mi największą przyjemność?
  • Gdzie chcę pojechać na wakacje? W przypadku gdy wakacje masz już zaplanowane możesz sam siebie zapytać: Na jaką dodatkową wycieczkę/prezent podczas wakacji mógłbym sobie pozwolić?


2. Znajdź "świnkę", do której będziesz wrzucał oszczędzane pieniądze.

Dobrze by była przeźroczysta - dokładnie widzisz ile już udało Ci się zapełnić.

3. Postaw ją na miejscu widocznym.

Dzięki temu codziennie widzisz ile już w niej jest, nawet jeżeli nie rejestrujesz tego świadomie robi to za Ciebie Twoja podświadomość.

4. Użyj wyobraźni.

Teraz wyobraź sobie, że uzbierałeś już potrzebną kwotę i właśnie przeznaczasz ją na upragniony "obiekt marzeń". Odpowiedz sobie na pytania:

  • Jak się czujesz w momencie, gdy dostajesz to do ręki?
  • Jak się czujesz w momencie, gdy to na co tak długo czekałeś właśnie staje się rzeczywistością?
  • Gdzie jesteś w momencie wydawania tych oszczędzonych pieniędzy?
  • Kto jest z Tobą?
  • Co słyszysz, widzisz, czujesz?

Nasza podświadomość nie rozróżnia czasu, tego czy coś jest prawdziwe czy nie. To co sobie wyobrazisz będzie dla niej rzeczywiste - samo się spełni.

5. Wykorzystaj tą motywację do trwania w cierpliwości.

Ciesz się zapełnianiem "świnki", nie opróżniaj jej a jestem przekonany, że bardzo szybko się zapełni.

W moim przypadku, moja wizja przybliża się bardzo szybko.
Tego samego życzę Wam wszystkim!

7 komentarzy:

  1. Bardzo trafna uwaga. Z nowymi postanowieniami nie ma problemu, brakuje jednak ich skutecznej realizacji. Teraz widzę, że było to spowodowane "mglistym" celem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zula,
    Jest dokładnie tak jak piszesz - "mglisty" cel prawie zawsze przekłada się na "mgliste rezultaty".
    Jest wiele sposobów na dookreślenie swojego celu.
    Jednym z prostszych jest spisanie listy swoich celów w kalendarzu. Najlepiej wypisać co najmniej 10. Następnie czynność powtarzać co najmniej dwa tygodnie - bez zaglądania do wcześniej spisanych. Po 2 tygodniach sprawdź sobie, który cel powtarzał się najczęściej a o których w ogóle zapomniałaś :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak mi się nasunęło... w czasie oszczędzania, bardzo przyjemnym momentem jest też przeliczanie, od czasu do czasu, uzbieranej w "śwince" sumki -.- Przynajmniej w moim przypadku, bo ja zbieram papierki. Taki oszczędnościowy money talks :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Asia,
    Jest dokładnie tak jak piszesz. Przeliczanie (byle nie codzienne :D) daje nam dodatkowy bodziec motywacyjny. Trzeba jednak uważać! W przypadku, gdy nie mamy sprecyzowanego celu może się okazać, że pokusa wydania "uzbieranej sumki" okaże się większa od chęci dalszego oszczędzania. Dlatego właśnie tak ważny jest sprecyzowany cel i świadomość "ile to mnie będzie kosztować".

    Pozdrawiam i trzymam kciuku za szybki zapełnienie Twojej świnki! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety, ale oszczędzania najlepiej uczyć się od dziecka. Inaczej, trudno jest wyćwiczyć tą umiejętność. Sam, uczę swoich dzieci oszczędności od najmłodszych lat. Ostatnio, podarowałem im karty od https://www.igoriacard.com/karta-prepaid-kieszonkowe-dla-dzieci/ na które wpłacili swoje dotychczas uzbierane oszczędności.

    OdpowiedzUsuń