poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Czym jest wizualizacja?

W pierwszym wpisie użyłem sformułowania "wizualizacja".
Chciałbym teraz dokładniej opisać to pojęcie.




Wizualizacją w coachingu nazywamy narzędzie, jakim posługuje się coach podczas prowadzonej sesji z klientem. Oczywiście wizualizacją posługują się również inni, ale ja skupię się na tym jak wykorzystywana jest w trakcie sesji.

Wizualizacja ma na celu pokazanie klientowi co się będzie z nim działo gdy osiągnie cel/zmianę, o której marzył czy też znajdzie rozwiązanie tematu z którym przyszedł.
Podczas stosowania tego narzędzia wpływamy bezpośrednio na zmysły klienta, co w bardzo wielu przypadkach daje niezwykle pozytywne rezultaty.

Przypomnę tylko, że w zależności od tego, którym zmysłem najczęściej się posługujemy, dzielimy się na:

Wzrokowców - najczęściej posługujemy się zmysłem wzroku.
Używamy takich zwrotów jak (Predykanty wzrokowe):
Zobaczyłem, jasny, biały, kolorowy, pokażę, czarno to widzę, nie widzę tego, patrzę przez różowe okulary, zobrazuj mi to proszę, coś mnie zaślepiło, przejrzyj w końcu na oczy, to mi dobrze wygląda, czy to jest dla was jasne?, zobaczyć w krzywym zwierciadle, nie widzę tego w jasnych barwach, musimy patrzeć w przyszłość, dostrzegam szansę, mam wizję, spójrzmy na to z innej strony.

Słuchowców - najczęściej posługujemy się zmysłem słuchu.
Używamy takich zwrotów jak (Predykanty słuchowe):
To mi nie gra, harmonia, przemilczmy to, mów szeptem, gra i buczy, krzykliwy kolor, stonowana wypowiedź, melodyjny, to brzmi dobrze dla mnie, usłyszałem, że..., rytm, do usłyszenia, zróbcie to na śpiewająco, nadajemy na tej samej fali, grasz mi na nerwach, nastrój, słyszę w tym dysonans.

Kinestetyków - najczęściej posługujemy się zmysłem czucia:
Używamy takich zwrotów jak (Predykanty czuciowe):
Jak to czujesz?, czym Ci to pachnie?, rzuć okiem na tablicę, nastaw ucho, jak to smakuje, gorzka prawda, smak porażki, co Ci to robi?, ruszcie wasze głowy, dupa w troki i działamy, wyskoczył z butów, ciężko mi na sercu, ogarnąć temat, to mnie przygniotło, trzymaj rękę na pulsie, dźwignia sukcesu, wpadł w kanał, dam Ci radę, otrząsnąć się, trzymaj się, stanąłem na nogi, stoję twardo na ziemi, wstałem lewą nogą, jak coś się pojawi.

W komunikacji zazwyczaj skupiamy się na tym by dopasować się do naszego rozmówcy. Osiągamy to dzięki temu, że posługujemy się takimi predykantami jakie odpowiadają jego dominującemu zmysłowi. Często jest tak, że zupełnie nie umiesz dogadać się np. z kolegą z pracy - może to być spowodowane tym, że on jest słuchowcem a Ty wzrokowcem. To tak jakbyście mówili w dwóch zupełnie innych językach.

W przypadku wizualizacji nie musimy posługiwać się głównym typem zmysłu klienta. Często jest tak, że gdy poprosimy by coś "usłyszał" gdy jest wzrokowcem to dopiero wtedy dzieje się to "coś".

W jaki sposób posługiwać się narzędziem?
Posłużę się swoim przykładem:

Moim celem w ostatnim czasie była zmiana pracy.
Ten temat był dla mnie niezwykle ważny a przede wszystkim bardzo absorbujący.
Przy planowaniu zmiany posłużyłem się wizualizacją.
Na kartce zapisałem sobie swój cel:
"Zmieniłem pracę na spokojniejszą, bardziej stabilną".
Ustalając i przede wszystkim zapisując swój cel musimy pamiętać o kilku zasadach, ale o tym napiszę w innym wpisie.
Następnie skupiłem się na sobie.

By móc posłużyć się wizualizacją potrzebujecie:

  • Ciszy i spokoju
  • Kreatywności
  • Wyobraźni

Gdy udało mi się już odpowiednio skupić zacząłem sobie odpowiadać na następujące pytania:

Przykładowe pytania dla wzrokowców:
Jak wyglądam w nowej pracy?
W co jestem ubrany?
Jak wygląda moje otoczenie, moje nowe miejsce pracy?
Jak wyglądam po powrocie z pracy do domu?

Przechodzimy do przykładowych pytań dla kinestetyków:
Ile mam w sobie energii, gdy wracam do domu po pracy?
A ile mam tej energii w pracy?
Jak się czuję, czy jestem szczęśliwy i uśmiechnięty?

Przykładowe pytania dla słuchowców:
Co słyszę po przyjściu do pracy?
Jakiej muzyki słucham w drodze do pracy?
O czym rozmawiam z żoną po powrocie do domu?
Co mówię?

Te wszystkie pytania mają za zadanie uruchomienie naszej wyobraźni. Możemy sobie "pomarzyć" o tym co się dzieje gdy już osiągniemy to co chcemy. Jakie korzyści dzięki temu osiągamy.
Nasza podświadomość jest tak niezwykła, że nie rozróżnia tego co wydarzyło się na prawdę od tego o czym myślimy. Od razu zacznie działać na naszą korzyść przekształcając wizualizację w rzeczywistość.

Dzięki temu uruchamiamy również Prawo Przyciągania. Nasze myśli/wyobrażenia zaczną przyciągać do nas ludzi, zdarzenia, które spowodują, że nasza wizualizacja celu bardzo szybko przekształci się w rzeczywistość. O niektórych mówi się, że są jak magnes - tak naprawdę przyciągają do siebie to o czym cały czas intensywnie myślą.

Przy wizualizacji bardzo ważna jest regularność. Od momentu w którym zapiszemy sobie cel musimy codziennie sobie go wizualizować. Do tego najlepiej nadają się 2 pory:

Rano - zacznij dzień od tego, że wyobrazisz sobie, że osiągnąłeś cel. Odpowiedz sobie na pytania zapisane powyżej albo na inne, które przyjdą Ci do głowy. Dzięki temu nastawisz się na działanie w tym kierunku i cały dzień będziesz przybliżał się do jego osiągnięcia.
Wieczorem - gdy będziesz już zasypiał. Wyobraź sobie to samo co rano a Twoja podświadomość całą noc będzie dla Ciebie pracować. Może być tak, że rano obudzisz się z genialnym pomysłem, które od razu spowoduje spełnienie się Twojego zapisanego celu.

Jak długo stosować wizualizację?
Tak naprawdę nie ma konkretnego terminu.
Ważna jest wytrwałość, ale nawet gdy już nie będziesz o tym codziennie myślał, jeżeli nie zrezygnujesz z celu, to Twoja podświadomość będzie Cię do niego przyciągać.

Ja polecam stosować wizualizacje co najmniej przez 21 dni.
Dlaczego?
Z 2 powodów:
21 dni potrzebuje kura na wyhodowanie jajka.
Siada na nim codziennie mimo tego, że nie ma z tego żadnych mierzalnych korzyści - są odwleczone w czasie.
Kura ma mózg w wielkości ziarnka a mimo to cierpliwie przez 21 dni siada na jajku by go ogrzewać.
Będziesz gorszy od kury?
Drugi powód jest bardzo prosty.
Naukowcy odkryli, że na wyrobienie sobie prostego nawyku średnio potrzebujemy właśnie ok 21 dni.
Jeżeli wytrwasz te 21 dni to nie będziesz musiał już o tym myśleć codziennie - wejdzie Ci to w nawyk.

Ja od momentu zapisania celu na kartce potrzebowałem niecałych 2 tygodni by zmienić pracę.
Wszystko tak się szczęśliwie dla mnie złożyło, że nie było to dla mnie problemem mimo tego, że konkurencję miałem bardzo dużą.

Jestem przekonany, że dzięki wizualizacji Tobie też uda się osiągnąć zamierzone cele!

2 komentarze:

  1. Inspirujący wpis! W takim razie pozostaje czekać na instrukcję jak poprawnie wyznaczyć sobie cel. Aczkolwiek z postu można wyciągnąć wstępne wnioski: cel przede wszystkim powinien zostać zapisany i to w formie aspektu dokonanego? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszka,
    Jest dokładnie tak jak piszesz. Poniżej podam Ci przykład błędnie określonego i poprawnie określonego celu:

    Cel błędnie określony:

    Będę zarabiała więcej.

    Cel poprawnie określony:

    Do końca 2016 roku zarabiam 10 tysięcy miesięcznie.

    Czy widzisz różnicę?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń